
Świadkami niesamowitego meczu byli dziś widzowie, którzy zdecydowali się przyjść na kameralny obiekt w Zakrzewie i dopingować juniorów Korony. W kolejnym pojedynku podejmowaliśmy drużynę Marcinki Kępno, której wielu wychowanków w niedalekiej przeszłość trafiało na piłkarskie salony, a ostatnim przykładem jest reprezentant kraju Rafał Kurzawa.
Koroniarze zaczęli z animuszem i już na początku po kapitalnym dośrodkowaniu Cieciera z rzutu rożnego pięknym strzałem głową Igor wyprowadza nas na prowadzenie. Kilka chwil później faul bramkarza gości i czerwona kartka. Miki podchodzi do piłki na 20 metrze i kapitalnym strzałem w okienko wprawia w euforię kibiców i kolegów z drużyny. Idziemy za ciosem i po rzucie karnym solenizant Miłosz podwyższa na 3-0. Zapowiada się przekonujące zwycięstwo. Niestety grający z niesamowitą ambicją goście strzelają kontaktową bramkę. Korona odpowiada trafieniem
Wróbelka po asyście Huberta. Od tego momentu Korona nieco spuściła z tonu, a goście grali bardzo dobrze za co zostali nagrodzeni w końcówce pierwszej połowy.
W przerwie konieczne było przeprowadzenie męskiej rozmowy bowiem mimo gry w przewadze to ekipa z Kępna potrafiła długimi momentami dominować na boisku. Druga połowa to istny
horror. Gra Korony nie układała się najlepiej a błędy w rozegraniu i w defensywie doprowadzają do remisu… Konsternacja na boisku i na trybunach. Jednak piłką nożna to rzecz dla ludzi z charakterem i wolą walki. Tego nam nie zabrakło w ostatnich minutach.
Mimo trudnego momentu DRUŻYNA potrafiła wrócić na właściwe tory i po świetnej akcji Wojtka Hubert pakuje piłkę do siatki! Wielka radość i trzy punkty zostają w Zakrzewie! Brawo
chłopaki! Mecz pokazał jak wiele pracy przed nami i, że liga jest bardzo wymagająca. Jest tylko jeden sposób aby osiągnąć SUKCES praktycznie we wszystkim: DAĆ Z SIEBIE WSZYSTKO
Z podniesionym czołem!!!