Minimalna porażka orlików 2007 po zaciętym meczu.

Minimalna porażka orlików 2007 po zaciętym meczu.

W miniony czwartek orlicy starsi wybrali się do Poznania by zmierzyć się z drużyną AKF-u Poznań.
Pomimo panującej w szeregach drużyny epidemii grypy trener Rafał miał do dyspozycji 10
zawodników, którzy na boisku pokazali się na prawdę z dobrej strony i byli bliscy zdobycia
kompletu punktów w tej potyczce.
Pierwsze minuty to sporo nerwowości w szeregach młodych Koroniarzy, gdy już jednak
udało im się uporać ze stresem gra zaczęła wyglądać zdecydowanie lepiej. Niestety
pomimo lepszej fazy gry orlików nie udaje nam się zdobyć bramki, a na dodatek po faulu
w polu karnym arbiter dyktuje jedenastkę dla gospodarzy. Intencje strzelca świetnie wyczuwa
debiutujący w barwach Korony Kuba i wynik nie ulega zmianie. Obroniony rzut karny dodał
chłopcom jeszcze więcej wiatru w żagle, coraz więcej akcji ofensywnych pod bramką rywala
przyniosło w końcu rezultat, po strzale Szczypiora Korona wychodzi na jednobramkowe
prowadzenie. Kolejne minuty to dalsze ataki podopiecznych trenera Starzyńskiego, niestety
w końcowej fazie akcji brakowało tej przysłowiowej kropki nad „i”, a jak wiadomo niewykorzystane
okazje mogą się czasem zemścić i tak się stało w końcówce pierwszej połowy. Po rzucie wolnym
AKF wyrównuje. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Od początku drugiej odsłony to zawodnicy Korony kontrolowali grę, czego efektem były dwa kolejne
trafienia Szczypiora, który skompletował hat-tricka w tym spotkaniu. Przy prowadzeniu 3:1
orlicy starsi stwarzali sobie kolejne sytuacje bramkowe, niestety tego dnia brakowało skuteczności.
Przeciwnik wziął się mocno do pracy i w krótkim odstępie czasu zdobył cztery gole. Nie podłamało
to jednak walecznych Koroniarzy, którzy pomimo ogromnego zmęczenia potrafili zagrać wysokim
pressingiem i szybko odebrać piłkę rywalowi. Rezultatem tego była bramka kontaktowa Nikodema,
którą śmiało można nazwać ozdobą tego meczu. Na wyrównującego gola zabrakło już chłopcom
czasu i pojedynek z AKF-em zakończył się wynikiem 5:4.
Bardzo dobra postawa całej drużyny, za którą należą się spore słowa uznania. Jeszcze dużo pracy
na treningach przed nami, ale jak mawiają „bez pracy nie ma kołaczy”.
Podziękowania dla naszych kibiców za wsparcie w to chłodne marcowe popołudnie.

Z podniesionym czołem Korona zawsze zespołem.

Korona Zakrzewo:
J. Adamczak, B. Cerba, Ł. Kańduła, J. Lewandowski, K. Koziorowicz, J. Machlik, N. Michalak,
Sz. Szczepański, J. Zagórski, A. Wróbel.

  Galeria:
https://drive.google.com/drive/folders/13OpqbjdDjWOPngn1AHaUaEZYSkmr3Ekx?usp=sharing

0 komentarzy

Zostaw odpowiedź