Obóz zimowy w Dzierżoniowie – dzień 1
Posted on 2018-02-11 in Piłka nożna
0 komentarzy
"Nie trafiłem ponad 9000 rzutów w moim życiu. Przegrałem ponad 300 meczów.26 razy
zaufano mi, gdy miałem oddać rzut na miarę zwycięstwa i spudłowałem. Przegrywałem
w moim życiu ciągle.Dlatego właśnie osiągnąłem sukces." – Michael Jordan.
Od tych słów tak wielkiego sportowca rozpoczęliśmy dziś obozową pracę treningową
w Dzierżoniowie. Podróż była sprawna i przyjemna, punktualnie o 13:00
zameldowaliśmy się w dzierżoniowskim Ośrodku Sportowym. Po obiedzie,
krótkie rozpakowywanie i odpoczynek, a następnie grupa młodsza wyszła na spacer po
słonecznym i ciepłym Dzierżoniowie, trampkarze rozpoczęli od odprawy i meczu
kontrolnego z Bielawianką Bielawa. Nasi Koroniarze podobnie jak podczas letniego
zgrupowania i tym razem zwyciężyli aplikując przeciwnikom aż 6 goli tracąc 1.
Strzelanie dla Korony rozpoczął bardzo szybko bo już w 1' meczu Dawid Bocheński.
Gospodarze w 10 minucie gry doprowadzili do remisu, ale już w 12 min gry na lewym
skrzydle świetnie włączył się w akcję ofensywną Janek Popowski, dośrodkował piłkę
w pole karne, a tam nie kto inny jak Kacper Wojtan dał Koronie prowadzenie po
strzale głową. W 30 min gry było już 3:1, a bardzo sprawną akcję w środkowej
strefie boiska zainicjował Wasyl, który posłał piłkę krzyżową na prawą flankę do
Wiktora Górnego, ten zagrał wstecznie ponownie do Wasyla, który wyłożył piłkę
Bochenowi. Tuż przed przerwą błąd bramkarza wykorzystał Janek Popowski, który
przechwycił piłkę i pięknym strzałem z 25 metrów dał Koronie 4 bramkę.
W drugiej odsłonie meczu zmieniliśmy nieco ustawienie drużyny tak by rotacja
zawodników na pozycjach była jak największa. Naszym celem na to spotkanie podobnie
jak w meczu przed tygodniem z Koziołkiem było konstruowanie każdej akcji przez środek
pola - pozycję 6,8,10 najlepiej bez przyjęcia z odpowiednim balansem wymienności
sektorów boiska. Na takiego gola poczekać musieliśmy aż do 56 min gry kiedy to Wasyl
na jeden kontakt zagrał ze środka w prawy sektor boiska do Wiktora Górnego, a ten po
dynamicznym dryblingu w środek pola jeszcze przed szesnastką poszukał podaniem
prostopadłym Maksa Kłoska, który wbiegł w pole karne i oddał strzał na 5:1.
Korona ostatnie 10 minut gry zaangażowana była w pressing na przeciwniku co
poskutkowało golem na 6:1 po dynamicznej akcji Wiktora Koneckiego, który przedryblował
środkową strefę i podaniem prostopadłym uruchomił Kacpra Wojtana. Chwilę wcześniej
dwóch identycznie wyglądających akcji nie udało się Koronie zamienić na gole.
Wytrzymałość tlenowa jaką w ostatnim czasie mocno akcentowaliśmy w treningach
w Skórzewie dziś zaowocowała bardzo dobrym meczem na dużej intensywności.
Po kolacji jeszcze świętowanie urodzin Igora i przepyszny tort dla wszystkich,
a potem młodsza grupa udała się na trening w hali, gdzie dominował król dryblingu
oraz małe gry w przewadze i równowadze, aż do gry właściwej. Trampkarze natomiast
po treningu mentalnym przeszli do treningu w hali, gdzie akcentowali siłę,
stabilizację, szybkość i koordynację. Po tak intensywnym dniu nadeszła wreszcie
regeneracja i odpoczynek dla mięśni.
Jutro kolejny aktywny treningowy dzień.
Z podniesionym czołem Korona zawsze zespołem!
0 komentarzy
Zostaw odpowiedź
Musisz być zalogowany aby napisać komentarz.