Od początku spotkania inicjatywę przejął Lech, który długo utrzymywał się przy piłce i próbował znaleźć luki w ustawieniu zawodników Korony. Pierwszą groźną akcję zespół gospodarzy stworzył w 10 minucie. Piłka po strzale sprzed linii pola karnego jednego z zawodników Lecha odbiła się od zewnętrznej części słupka bramki strzeżonej przez Huberta Hoffmana i opuściła boisko. W daleszej części pierwszej połowy nadal grę prowadzili zawodnicy Lecha jednak nie potrafili oni znaleźć sposobu na dobrze zorganizowanych Koroniarzy. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, na minutę przed jej końcem ładnym strzałem z dalszej odległości popisał się jeden z zawodników gospodarzy i niestety piłka zatrzepotała w bramce naszego zespołu. Koroniarze na przerwę schodzili z jednobramkową stratą, ale mogli być zadowoleni ze swojej gry. Druga część spotkania zaczęła się podobnie jak pierwsza. Zawodnicy Lecha prowadzili grę, utrzymywali się przy piłce, ale ich akcje zawsze zatrzymywały się na dobrze funkcjonującej tego dnia defensywie Korony. Zespół gospodarzy cały czas starał się rozciągać naszą drużynę i szukać prostopadłych podań, ale dobrze przesuwający się Koroniarze nie pozwalali Lechitom na zagrożenie bramki Huberta. Dopiero w 51 minucie spotkania w zamieszaniu podbramkowym piłkę sprzed linii musiał wybijać Wiktor Wiąz. Trzy minuty później zawodnik Lecha, który pozostał bez opieki, zszedł z lewego skrzydła i oddał strzał na dalszy słupek bramki Korony, tam jednak pewną interwencją ponownie popisał się Hubert. Nasi zawodnicy raz po raz próbowali wyprowadzić kontrę, jednak osamotnieni z przodu napastnicy zatrzymywani byli przez defensywę Kolejorza. Na cztery minuty przed zakońćzeniem spotkania tuż przed polem karnym Tomek faulem powstrzymał szarżującego na naszą bramkę zawodnika i sędzia odgwizdał rzut wolny. Jeden z Lechitów oddał mocny strzał w światło naszej bramki, Hubert zdołał sparować piłkę na bok, ale wobec dobitki innego zawodnika był już bezradny i Lech podwyższył prowadzenie na 2:0. Tuz po wznowieniu gry po długim podaniu Michała Wasilewskiego i błedzie obrońcy Lecha w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Tomek Pietryga. Nasz kapitan jednak trochę za bardzo wypuścił sobie piłkę i oddał strzał wślizgiem, po którym piłka odbiła się od bramkarza Lecha i zmierzała do bramki, ale tam w porę znaleźli się obrońcy gospodarzy i wybili piłkę. W ostatnich minutach wynik już nie uległ zmianie, a kolejną dobrą interwencją popisał się nasz golkiper. Sędzia ostatnim gwizdkiem zakończył mecz i choć nasi zawodnicy musieli uznać wyższość Lecha to z podniesionymi głowami
mogą wracać do domu. Koroniarzom należą się ogromne brawa za walkę i zaangażowanie podczas tego niezwykle trudnego meczu. Zmęczonych, ale na pewno dumnych ze swojej postawy w dzisiejszym meczu zawodników Korony już za tydzień czeka ostatnie spotkanie tej rundy, w którym zmierzą się na własnym boisku z wiceliderem tabeli, zespołem OTPS Winogrady Poznań.
Lech Poznań – Korona Zakrzewo 2:0
Skład : Hoffmann Hubert, Wasilewski Michał, Kubiak Natalia, Wiąz Wiktor, Kurp Wiktor, Izydorczyk Maciej, Pietryga Tomasz(C), Wasielewski Jakub, Konior Kacper, Różczka Bartosz
Trener: Starzyński Rafał
Z podniesiesionym czołem, Korona zawsze zespołem !
—
Pozdrawiam
Korona Zakrzewo
0 komentarzy
Zostaw odpowiedź
Musisz być zalogowany aby napisać komentarz.